WPKurr
Gdakanie na każdy temat.
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj
Forum WPKurr Strona Główna
->
Napisała
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
>Informacje<
----------------
Ważne Informacje
Pytania itp.
WPK
Kurze odchody
>Kurnik<
----------------
Jajka
Wasze kurniki
Pogdakajmy
Bez Jaj
Kury się uczą
Co Noszą Kury?
Na co wchodzą kury?
W co grają kury?
Kury się bawią
Kury się śmieją
Kury słuchają muzyki
Kurza telewizja
Kury podróżują
Kury
Koguty
>Co Kura Pazurem<
----------------
Napisała
Namalowała
Pstryknęła
Nasz Konik
>Inne<
----------------
Shoutbox.
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Red-Mushroom
Wysłany: Pią 21:01, 06 Lut 2009
Temat postu:
Może potem zmienię jak mi jakieś do głowy wpadnie x]
Meg.
Wysłany: Pią 18:45, 06 Lut 2009
Temat postu:
No, no ciekawe, ciekawe. Tylko przy "Wyglądał jak zbity kijem pies" chciało mi się śmiać. Zamieniłabym to na jakieś inne określenie.
Red-Mushroom
Wysłany: Śro 21:33, 04 Lut 2009
Temat postu: Tajemnicza Kraina Baśni
Czy jesteś pewien, że chcesz wkroczyć w magiczny świat baśni i marzeń? Decyduj się szybko! Zawróć, jeżeli boisz się zaryzykować. Masz w sobie trochę odwagi? Krocz dalej!
Cheyenne
Cheyenne otarła łzę płynącą po jej bladym policzku. Zimy wiatr rozwiewał jasne włosy, a błękitne oczy unikały wzroku chłopaka. Stali od siebie zaledwie parę kroków, ale dziewczyna czuła jak z każdą minutą oddalają się od siebie. Chociaż na dworze panował gwar, zapanowała nieprzyjemna cisza. Alex schował zaczerwienione od zimna ręce do kieszeni ciemnych dżinsów. Nogą kopał coraz głębszy dół w śniegu, zastanawiając się co powiedzieć. Pierwszy raz bał się wypowiedzieć jakiekolwiek słowa, pierwszy raz nie chciał nikogo urazić.
-Cheyenne, ja…- zaczął, chociaż po chwili zamilkł i znów wzrokiem podążał za spadającymi płatkami śniegu. Po chwili spojrzał na przygnębioną twarz Cheyenne. Na policzkach miała ciemne ślady po łzach, a błękitne oczy skrywały ból i cierpienie. Dolna warga dziewczyny drżała z zimna i smutku.
-Alex, mówiłam ci- odezwała się po chwili milczenia. Nawet nie zauważyła obserwującego ich Nicholasa. Chłopak stał za grubą szybą z rękoma schowanymi głęboko w kieszenie. Spoglądał na Alexa marszcząc brwi.
-Mam dość tego, jak mnie traktujesz, jak się do mnie odzywasz- głos Cheyenne załamywał się z każdym następnym słowem. Po tylu latach przyjaźni zrozumiała, jakim palantem jest Alex, jak przez niego cierpiała. I to może przede wszystkim dlatego, że go kochała. Wypełniał pustkę w jej sercu, sprawiał, ze chciała żyć. A on dobrze o tym wiedział. Cheyenne sama mu powiedziała, po szkole na polanie za miastem. Gdy leżeli pośród zboża i kwiatów, a wiatr roznosił piękny zapach lata, dziewczyna spojrzała na Alexa i wtedy wyznała mu co tak naprawdę czuję. A on… jakby nigdy nic uśmiechnął się i przeprosił ją. Dla niego była tylko przyjaciółką. Kimś, komu można się zwierzyć, spędzać czas, ale nic więcej. Dlatego cierpiała. Prawie co noc skrywała jasną buzię w poduszkę i cicho szlochała, tak, by nie obudzić rodziców. A potem nastawała chwila, która sprawiała, że Cheyenne chciała się rano obudzić, iść do szkoły, znowu zobaczyć twarz Alexa. Miała nadzieję, że może kiedyś nastanie ten dzień, w który chłopak spojrzy na nią i zrozumie. Zrozumie, że życie bez Cheyenne nie ma najmniejszego sensu. Jednak teraz stał przed nią. Nie był taki piękny, taki idealny jak wcześniej. Teraz wydawał się zwykłym draniem, nic nie wartym knypkiem. Cheyenne nie mogła zrozumieć, jak mogła go kochać. A jednak…
-Cheyenne, zrozum! Nie chciałem cię skrzywdzić, po prostu tak wyszło. Nie możemy znowu być przyjaciółmi?- Alex zrobił żałosna minę. Wyglądał jak zbity kijem pies, a to przecież nie on cierpiał. Gdy Cheyenne samotnie spędzała przerwy z zeszytem i długopisem w ręku, on latał za dziewczynami ze starszych klas. Wiedział o uczuciach przyjaciółki, a jednak całował inne przy niej, pozwalając by jej delikatne serce wolno pękało sprawiając rwący ból.
-Nie! Byliśmy nimi przez ostatnie trzy lata, ale ciebie to chyba nie obchodziło!- Cheyenne krzyczała przez łzy. Alex zgarbiony coraz modniej kopał biały puch. Dziewczyna coraz częściej wycierała oczy rękawem niebieskiej kurtki, pociągając nosem. Koło Nicholasa pojawił się mały tłumek gapiów, w tym dwóch nauczycieli. Nerwowo spoglądali na kłócących się, byłych przyjaciół jakby miało dojść do rękoczynów. Nawet znany w całej szkole Shane Grey przyglądał się z uwagą dziewczynie.
-Właśnie, że obchodziło! Przecież to dla ciebie uciekałem z domu, gdy mnie potrzebowałaś! Narażałem się dla ciebie, byłem przy tobie w ciężkich chwilach! To ci nie wystarcza?!- Alex nakręcał się coraz bardziej. Patrzył na Cheyenne jak na wroga, tak jakby zrobiła coś, czego nie da się wybaczyć. Zdradziła go z najlepszym przyjacielem, okradła, czy próbowała zabić.
-A musiałeś się lizać z tymi panienkami przy mnie?! Wiedziałeś co do ciebie czułam, a traktowałeś mnie jak jakąś zabawkę! Znudziłam ci się i postanowiłeś znaleźć sobie nową- Cheyenne odgarnęła jasne włosy, które zaczęły przyklejać się do jej bladej twarzy. Dziewczyna czuła słony smak łez na swoich zaczerwienionych ustach.
-Nie mamy już o czym rozmawiać- Cheyenne odwróciła się. Nie chciała dalej patrzeć na twarz Alexa. Już wystarczająco się nacierpiała. Ze spuszczoną głową wbiegła do szkoły, przepychając się przez tłum...
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
deoxGreen v1.2 // Theme created by
Sopel stylerbb.net
&
programosy.pl
Regulamin