WPKurr

Meredith · Gość

*Zdzisław usłyszał budzik. Szybkim ruchem ręki zwalił urządzenie na zimie, wstał i założył kapcie. Włożył na siebie szlafrok i ruszył w stronę kuchni. Zaparzył sobie kawę oraz przyrządził kanapkę, co ze smakiem skonsumował. Przeprał sie w swoje robocze ubranie, założył kalosze i ruszył w stronę kurnika.*
Później
*Zdzisław wrócił do swojego domku. Schował 6 jajek do lodówki, a z reszty zrobił pyszną jajecznicę. Po zjedzeniu śniadania, syty przypomniał sobie o pewnej sakiewce. Wrzucił do niej 8 ziarenek, zawiązał i znów ruszył w kierunku kurnika.*

Meg.

*Meg podeszła do drzwi domku*
-Ko, ko. Ko Ko Ko?
[Puk, puk. Jest tam kto?]

Meredith · Gość

*Zdziesław leżał na fotelu przysypiając, gdy usłyszał stukanie. Szybko założył kapcie i otworzył drzwi swojego domku. Zdziwił sie widząc Meg.*
-A ty co tu robisz?

Meg.

-Ko ko ko ko :)
[Chciałam się tylko przywitać]

Meredith · Gość

*Zdzisław uśmiechnął sie i pogłaskał kurę. Wróciła na fotel i zaczął oglądać telewizję. Przed sobą miał czarno-biały ekran.*

Meg.

*Meg postawiła koszyk z jajkami przed drzwiami, zadzwoniła do drzwi i poszła do kurnika*

Meredith · Gość

*Zdzisław wziął koszyk do domu. Zdziwiony położył go na stoliku i oglądał wiadomości.*

Meg.

*Meg i Ajwe podeszły do domku. Meg zaczęła rąbać skrzydłem w drzwi*

Meredith · Gość

*Zdzisław obudził sie, wziął sakiewkę z 5 ziarenkami. Otworzył drzwi.*
-O!
*Zdziwiony popatrzył na kurki.*
-Meg, proszę, to ziarenka za jajka.-

Meg.

*Meg schowała ziarenka do koszyczka*
-Ko ko ko. Ko, ko ko ko. ko ko ko, ko ko ko ko?
[Dziękuje za ziarenka. Przyszłyśmy, żeby wyjaśnić pewną sprawę. Ty powiedziałeś Ajwe, że zabiłeś jej ojca?]

Meredith · Gość

*Zdzisław lekko zmieszany podrapał sie po głowie.*
-Ojciec Ajwe... Hmm... A tak! Pamiętam! Mój przyjaciel, świętej pamięci, miał koguta i przyszedł z nim na farmę. Ja nie zdążyłem zabrać jajek i ten zrobił swoje. Ale słyszałem, ze był nadpobudliwy i bił sie z innymi kogutami. Nie wiem, co sie z nim stało.-

Ajweć

*Ajw popatrzyła na Meg, a Meg na nią*
- Ko ko ko? Ko ko.. Ko ko ko ko ko!
{Naprawdę? Przepraszam.. już cię lubię Zdzisławie!}

Meredith · Gość

*Zdzisław uśmiechnął się i pogłaskał Ajwe po główce. Spojrzał troskliwie na Meg. Lekko ziewną, bło już późno.*
-Dobranoc kurki.-
*Powiedział i poszedł do łóżka.*

Ajweć

- Ko ko ko!
{Dobranoc!}
*Po czym odwróciła się i poszłą do kurnika*

Meg.

-Ko ko ko.
[No wszystko wyjaśnione]
*Meg wróciła do kurnika.*

(Nie związene z grą. Kury wysiadują jajka z tego są kurczaki)

Meredith · Gość

*Zdzisłąw kręcił sie po domu. Ziewał, oglądął telewizję i spał.*
18 Maja 2008
*Zdziesłąw postanowił przejść się do kurnika. Był dziwnie zmęczony, ale to nie przeszkadzało. Ruszył w stronę domu Meg.